Na co komu Finn? cz.1

Finn jest klasą olimpijską od 1952 roku i przyznam się szczerze, że gdy sam żeglowałem jeszcze na Laserze podchodziłem do tej klasy z dużą rezerwą ze względu na wiek tej konstrukcji. Pamiętam jak sam porównywałem Finna do Omegi (tylko że z jednym żaglem). Kształt dziobu i rufy przypominał zamierzchłe czasy, a utarty stereotyp finnisty nie poprawiał wizerunku. Zawsze miało się wrażenie, że Ci goście niewiele robią na pokładzie i wszystko przebiega bardzo leniwie, i jestem pewien, że wśród innych żeglarzy, a zwłaszcza laserowców, taka opinia pokutuje do dziś. Do napisania tego wpisu sprowokował mnie pewien trener, który gdy do niego podpłynąłem podczas treningu w pobliżu trasy regat MP Lase...

czytaj więcej

Na co komu duża przyczepa?

Byliśmy, choć w małym gronie, świadkami historycznego wydarzenia. Otóż pierwszy raz od wielu lat na zgrupowaniu kadry narodowej klasy Finn przebywało więcej zawodników niż na równolegle odbywającym się zgrupowaniu klasy Laser! Nie oznacza, to że laserowców spotkał jakiś kataklizm i na zgrupowanie na Gardzie przyjechał tylko jeden z nich. Po prostu w ostatnim czasie doszło w naszym gronie do sporej mobilizacji – zarówno za sprawą trenera, jak i zawodników. Ostatecznie od 30 października do 6 listopada pod okiem trenera Andrzeja Piaseckiego codziennie żeglowało 5 Finnów. Docelowo miało być 6, lecz z powodów zdrowotnych nie pojawił się wśród nas Piotrek Kula. Celem dla większości z nas było mak...

czytaj więcej

Na co komu ponton?

Odwiedzając niedawno rodziców, dorwałem prenumerowany od wielu lat przez mojego tatę magazyn Seahorse. We wrześniowym numerze znalazło się sporo komentarzy w związku z tematem poruszonym wcześniej na łamach tego magazynu,  a mianowicie problemem zwiększającej się liczby pontonów trenerskich na akwenach regat. Nie dotarłem do oryginalnego artykułu, który wywołał – jak się okazało - niezłą burzę, ale dzięki temu mogłem sam zastanowić się nad tą kwestią i wypracować własne stanowisko. A więc, czy rzeczywiście potrzebujemy tyle pontonów i łodzi trenerskich kręcących się w pobliżu regat? Obecnie jest tak, że od najmłodszych lat jesteśmy przyzwyczajeni do pierwszorzędnego serwisu na wodzie. Już...

czytaj więcej

Na co komu senior?

Kolejny wpis – pomimo sugerującego to tytułu – nie będzie dotyczył osób w wieku emerytalnym, a zawodników, którzy mają za sobą wiek juniorski i w wielu przypadkach uznawani są za zbyt starych, aby w polskim żeglarstwie olimpijskim coś jeszcze osiągnąć. Gdy jesteśmy młodsi wszystko jest łatwiejsze. Mamy pomoc rodziców. Klub, którego barwy reprezentujemy, chce nas, bo możemy „natrzaskać” sporo punktów w rywalizacji młodzieży. Szczerze mówiąc to na oczy tych punktów nie widziałem, ale skoro tyle o nich mówiono to musiały być „cenne”. Jak się uda osiągnąć jeszcze coś więcej to kadry juniorskie i młodzieżowe pozwalają na kontynuowanie pływania i rozwijanie swoich umiejętności. Pojawiają się szan...

czytaj więcej

Meczowe Mistrzostwa Polski klas olimpijskich – Puck 30.09-2.10.2011

Pierwszy wpis zaczynam mało oryginalnie – ot banalna relacja z regat.  Jednak same regaty nie są w cale takie banalne. Po pierwsze należą do nielicznej grupy zawodów typu widmo , czyli takich o których, ktoś kiedyś coś słyszał, ale nie wiadomo czy to prawda. No bo jak inaczej można określić wydarzenie o  którym Google nic nie „wie”? Sam zupełnie przez przypadek znalazłem na polsailing.pl zawiadomienie o regatach, dzięki czemu, w ogóle mogłem bronić tytułu w finnie zdobytego przed rokiem. Po drugie sama forma regat jest oryginalna – ściganie się „jeden na jeden” na małych łódkach olimpijskich. W tym roku, tak samo jak w poprzednim regaty odbyły się w Pucku. Nie jest chyba zaskoczeniem dla ...

czytaj więcej